
Rekruterzy słyną z tego, że czasami lubią zadawać niewygodne, trudne, wnikliwe pytania i zazwyczaj mają do tego pełne prawo. Czasami chodzi tylko o to, że dociekliwość rekrutera wygrywa z dyplomacją. Ale nie zawsze. Są pytania, których nigdy nie powinniście byli usłyszeć od rekrutera – i to nie tylko dlatego, że są nieeleganckie czy nieuprzejme, ale dlatego, że ich zadawanie jest po prostu niezgodne z prawem.
Ogłoszenie znalezione na jednym z portali ogłoszeniowych brzmi: „Do pracy biurowej poszukiwana młoda, dynamiczna dziewczyna (wiek: maksymalnie 30 lat). Poszukujemy osoby gotowej do rozpoczęcia pracy od zaraz”. Co sądzicie o takim ogłoszeniu? Czy wedle Waszej opinii wszystko jest w porządku?
Otóż nie. W świetle zapisów Kodeksu pracy, ten pracodawca w treści ogłoszenia wykazał się przejawem dyskryminacji na tle płci i wieku. Na etapie publikacji ofert pracy, ten właśnie rodzaj dyskryminacji pojawia się zdecydowanie najczęściej.
Zgodnie z Kodeksem pracy, pracodawca (ale także potencjalny pracodawca) nie powinien dyskryminować pracowników (ale również kandydatów) ze względu na: płeć, wiek, niepełnosprawność, rasę, religię, narodowość, przekonania polityczne, przynależność związkową, pochodzenie etniczne, wyznanie oraz orientację seksualną.
Poniżej przedstawiamy listę pytań zakazanych, mających charakter dyskryminacyjny:
- Czy posiada Pan/i dzieci?
- Ile dzieci Pan/i obecnie posiada?
- W jakim wieku są Pana/i dzieci?
- Czy planuje Pan/i dzieci? (lub w formie bardziej wyrafinowanej: Co Pan/i myśli o posiadaniu dzieci? Czy w niedalekiej przyszłości widzi się Pani w roli matki?)
Uwaga! W wyjątkowych sytuacjach pracodawca może zapytać kobietę o to czy jest w ciąży. Dzieje się to jednak wyłącznie wtedy, kiedy stanowisko związane jest np. z ciężką pracą fizyczną i wykonywaniem takiego rodzaju zadań, które są zabronione kobietom w ciąży.
- Czy jest Pani zamężna? Czy jest Pan żonaty?
- Której partii politycznej jest Pan/i zwolennikiem?
- Jakie są Pana/i preferencje polityczne?
- Na kogo głosował/a Pan/i w ostatnich wyborach?
- Jakie wykształcenie posiadają Pana/i rodzice?
- Czym zajmuje się Pani mąż/ Pana żona?
- Jaką religię Pan/i praktykuje?
- Do jakich organizacji/związków/stowarzyszeń Pan/i należy?
Jeśli podczas spotkania rekrutacyjnego usłyszysz któreś z powyższych pytań – możesz odmówić odpowiedzi. Czym ryzykujesz? Oczywiście tym, że nie dostaniesz pracy. Ale warto zadać sobie pytanie – czy chcę związać się z firmą, która postępuje nieetycznie? Jeśli firma dyskryminuje swoich pracowników na etapie rekrutacji, niestety z dużym ryzykiem będzie robiła dokładnie to samo na etapie zatrudnienia.
Często małe firmy, z obawy przed nawiązaniem współpracy z kandydatką, która „za chwilę zajdzie w ciążę i ucieknie na L4” sparaliżowane są ryzykiem związanym z podjęciem decyzji, która mogłaby niekorzystnie wpłynąć na wydolność ich biznesu. Im mniejsza firma – tym znajomość Kodeksu pracy słabsza, tym mniejsza świadomość, i tym częstsze praktyki dyskryminacyjne na etapie rekrutacji. Większe firmy są tutaj zdecydowanie bardziej uważne.
Według zapisów Kodeksu pracy, decyzja dotycząca wyniku procesu rekrutacyjnego, powinna być podjęta w oparciu o poziom umiejętności, wiedzy, kwalifikacji kandydata a nie ze względu na wynawaną religię, płeć czy poglądy polityczne.